KOTLETY RYBNE
Chociaż to placuszki krabowe znajdują się w centrum uwagi w większości restauracji, w mojej rodzinie gwiazdą
wieczoru bywają kotlety rybne. Często robiliśmy je z resztek gotowanych ziemniaków lub purée, dorzucając resztki
warzyw.
Jedliśmy je z surówką na obiad i z jajkami sadzonymi na śniadanie. A ja lubiłem polewać je ketchupem i dodawać do
nich musztardowe pikle. Jeśli gotujesz też inne potrawy, włóż kotlety rybne do piekarnika rozgrzanego do 90°C, żeby
nie wystygły. Możesz je też zamrozić. Aby to zrobić, ułóż je na blasze i zawiń w folię. Kiedy dobrze się zamrożą
(wystarczy jedna noc), przełóż je do szczelnego pojemnika, najlepiej próżniowego.
Jeśli gravlax jest bardzo słony, możesz przed gotowaniem wymoczyć go w zimnej wodzie przez godzinę lub dłużej.
Próbuj rybę w czasie moczenia (gotowanie nie usunie soli). Moja rodzina preferowała bardzo słone kotlety rybne
i często robiła je z solonego dorsza, gdy Atlantyk jeszcze był pełen tych ryb.
Wymieszaj ziemniaki z gravlaksem, jajkiem, cebulą, musztardą i papryką w dużej misce. Dopraw solą i pieprzem.
Wysyp mąkę na średniej wielkości talerz i dopraw ją obficie solą i pieprzem.
Z masy zrób 8-10 dużych kotletów, zużywając na każdy około ⅔ filiżanki masy.
Rozgrzej piekarnik do 220°C. Obtocz kotlety w mące i ułóż je w jednej warstwie na talerzu lub blasze do pieczenia.
Rozgrzej dużą patelnię na średnio dużym ogniu, a następnie wlej na nią wystarczającą ilość oleju, aby usmażyć w nim
kotlety (powinny być zanurzone do połowy). Warstwa oleju powinna mieć co najmniej 8 mm. Smaż kotlety partiami,
dolewając oleju w razie potrzeby i zostawiając odstępy między nimi. Usmażone kotlety włóż do piekarnika na czas
smażenia pozostałych.
Więcej przepisów znajdziesz w książce
"Batch. Ponad 200 przepisów, porad i wskazówek dla dobrze zakręconej kuchni"