Aktualności

Wywiad z Christine Dohler, autorką książki

Wywiad z Christine Dohler, autorką książki "12 nocy zimowego przesilenia"

Data dodania: 3.12.2024

Wykorzystaj Szczodre Gody, by zrobić coś dla siebie

- Niegdyś zima była dla ludzi okresem przerażającym, budziła lęk związany choćby z koniecznością przetrwania, wizją zimnego domu i głodu, jeśli nie zgromadziło się odpowiednich zapasów. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, więc możemy ten czas wykorzystać na refleksję, poświęcenie go swojej duchowości – przekonuje Christine Dohler, autorka książki „12 nocy zimowego przesilenia. Rytuały i medytacje na dobry rok”.


Szczodre Gody – tradycja, która pomaga kobietom „wrócić do siebie”

Szczodre Gody to magiczny czas pomiędzy Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli, który jest idealnym momentem, by zadbać o siebie, pojednać się ze sobą i z nową energią wkroczyć w nadchodzący rok. Pomaga w tym książka „12 nocy zimowego przesilenia. Rytuały i medytacje na dobry rok”, w której Christine Dohler pomaga kobietom, które chciałyby zmienić swoje życie.


Szczodre Gody to czas między Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli – w tym roku w Polsce składa się na nie wiele dni wolnych od pracy. Jak dobrze wykorzystać ten czas?
Święta Bożego Narodzenia, które zaczynają okres Szczodrych Godów, są tradycyjną formą spędzania czasu z rodziną, ale to również okazja, by pożegnać się z tym wszystkim, co stare i wykorzystać energię nadchodzącego nowego roku, by rozpocząć coś nowego. Spodobały mi się obyczaje czerpiące z naszych dawnych tradycji, i staram się je przełożyć na współczesność. W książce zawarłam różne idee, inspiracje, rytuały, które pomagają nam dotrzeć do swojego wnętrza i zanurzyć się w nim, aby móc odnaleźć własną duchowość. To też droga do odnalezienia odpowiedzi na pytanie, jak być kobietą, bo właśnie do kobiet skierowana jest ta książka.

W jakich tradycjach możemy doszukiwać się korzeni Szczodrych Godów?

To bardzo stare obyczaje, ich odpowiednikiem były choćby niemieckie Rauhnächte. Związane są z licznymi zabobonami, przede wszystkim tymi dotyczącymi przepędzania złych duchów. Wiążą się z tym liczne zasady określające, jak należy się zachowywać w tym czasie. Na przykład nie można wywieszać prania, bo duchy mogłyby się w nie zaplątać i zrobić nam krzywdę. W książce radzę używać rytuału okadzania, by pozbywać się dzięki niemu złej energii. Wszystkie te obyczaje staram się przełożyć na realia współczesności, dlatego podpowiadam, żeby Szczodre Gody poświęcić odnalezieniu siebie samej. Korzystając ze spokoju, który panuje w tym czasie, warto poszukać własnego. Ważnym aspektem Szczodrych Godów jest to, że zgodnie z niemiecką kulturą w tym okresie unoszą się "zasłony" między światami - rzeczywistością, a czymś, co jest po drugiej stronie. To nie muszą być zaświaty, a na przykład świat demonów, czy inny, nam nieznany. Dlatego też pojawia się szansa na mistycyzm, na skontaktowanie się z tym, co metafizyczne.


To są tradycje, które odnalazłaś sama, czy zostały ci one przekazane przez poprzednie pokolenia?

Zostałam wychowana w katolickiej rodzinie, gdzie przestrzegaliśmy chrześcijańskich obyczajów, więc nie znałam wcześniej tych obrzędów. Od wielu lat zawodowo zajmuję się medytacją, której nauczyciele zawsze mi powtarzali, że czas Szczodrych Godów jest czasem szczególnym, bo daje szansę na powrót do siebie. To mnie zainteresowało. Okazało się, że z tym okresem wiążą się bardzo silne tradycje w kulturze germańskiej. Zaczęłam prowadzić własne badania na ten temat, czego wynikiem są moje książki i warsztaty.


Ile w twojej propozycji ich spędzania jest mistycyzmu, a ile psychologii?

Jestem nauczycielką medytacji i coachem, łączę więc w swojej pracy metody z psychologii i duchowości. Mistycyzm tkwi w tej tradycji, do której się odwołuję. Stąd choćby rytuał okadzania, który pomaga nam łączyć się z tym, co pozazmysłowe. Nawiązaniem do danych rytuałów w książce jest również przypisanie każdego rozdziału, czyli jednej nocy poczynając od 25 grudnia, jako przepowiedni na kolejne miesiące nadchodzącego roku. Pojawiający się w książce rytuał palenia życzeń również odnosi się do dawnych mistycznych wierzeń. Niegdyś zima była dla ludzi okresem przerażającym, budziła lęk związany choćby z koniecznością przetrwania, wizją zimnego domu i głodu, jeśli nie zgromadziło się odpowiednich zapasów. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, więc możemy ten czas wykorzystać na refleksję, poświęcenie go swojej duchowości. Starałam się w książce właśnie przenieść ten ciężar z lęku, jaki niosła ze sobą zima i sposoby zabezpieczenia się przed złymi demonami, na szanse, jakie ten okres nam daje.


Komu szczególnie polecasz te rytuały?

Nie mają zasadniczo ograniczenia wiekowego, ale polecałabym je szczególnie kobietom w wieku 30-45 lat, które mają już swoje doświadczenia, zakotwiczenie w życiu, a teraz szukają nowego otwarcia, nowej energii. Takim, które chciałyby określić na nowo kim są będąc na takim etapie życia, na którym właśnie są. Które są gotowe na pewnego rodzaju nowe otwarcie. Chciałabym pomóc im odnaleźć i uruchomić energię, której do tej pory nie znały. Chodzi tu o inne spojrzenie na swoje życie, które już przecież doskonale znamy. Jest w tym pojednanie z sobą, wewnętrzny spokój, pogodzenie się ze swoją przeszłością i pozytywne spojrzenie w przyszłość.


Dużo pracuję z kobietami i dzięki temu doskonale wiem, że mają zwyczaj stawiania się zawsze na ostatnim miejscu. Najpierw są potrzeby rodziny, dzieci, całego świata, a na końcu są one. Zapominanie o sobie oznacza utratę sił. Połowiczną obecność w rzeczywistości, co nam wcale dobrze nie wróży. Dlatego czas Szczodrych Godów można potraktować jako preludium do nowego roku. Inspiracje, do których zachęcam, nie muszą być długie, ale codziennie powtarzane stworzą nam dobrą szansę na kontakt z samą sobą.


Jakie przedmioty będą nam potrzebne w rytuale Szczodrych Godów, oprócz książki oczywiście, która ma nam w nim pomóc?

Moim zdaniem bardzo ważny jest dziennik, w którym zapisujemy codzienne doznania, przeżycia, ale również sny. Można założyć dwa - dla przeżyć na jawie i we śnie, ale również można prowadzić jeden, który to wszystko połączy. Duże znaczenie mają też wszelkiego rodzaju narzędzia do okadzania. Dobrze jest urządzić sobie gdzieś specjalny kącik, w którym będziemy mogły skupić się na przeżywaniu Szczodrych Godów. Nie musi to być osobny pokój, może być choćby poduszka do medytacji. Namawiam, żeby moje propozycje z książki dopasowywać indywidualnie, nie trzeba wykonywać wszystkich zadań, które w niej podpowiadam, żeby nie dokładać sobie presji z kolejnego powodu.


Pracujesz z kobiecą mocą, jakie twoim zdaniem są jej najważniejsze właściwości?
Empatia w sensie współodczuwania, mądrość, oddanie, ufność i wewnętrzny wzrost - dojrzewanie do mądrości.

Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do ciebie kobiety, nad czym najczęściej chcą pracować?

Najczęściej kontaktują się ze mną kobiety, które się w pewien sposób rozproszyły. Poświęcają swoje siły na rodzinę, pracę, codzienne obowiązki i praktycznie już nie mają zasobów na to, żeby ruszyć z miejsca. Pracujemy razem nad miłością do siebie i poczuciem własnej wartości. To są dwa najtrudniejsze tematy w mojej pracy. Dlatego bardzo ważne jest, by odnalazły własną siłę i mogły dalej ruszyć własną drogą.


Wydaje mi się, że te problemy wśród współczesnych kobiet są niezależne od narodowości. Jak twoim zdaniem możemy szukać tego sposobu na pokochanie siebie?

Przede wszystkim na początku tej drogi do akceptacji siebie należy się ze sobą rozliczyć i pojednać. Trzeba się zebrać na odwagę, by móc tego dokonać i ruszyć dalej. Dobrze jest przy tym skorzystać ze wsparcia innych kobiet, dołączenia choćby do kręgu, które stworzyły. Ale nie zapominajmy tez o mężczyznach, szukajmy w nich również oparcia. Nie chodzi tylko o to, by nie bali się silnych kobiet i dzielili się z nimi obowiązkami, ale by z nimi rozmawiać dzieląc się swoimi myślami i uczuciami. Feminizm nie polega na oderwaniu się kobiet od rzeczywistości i zajmowania się wyłącznie sobą, ale znalezienia w naszym świecie miejsca dla naszych mężczyzn, którzy też na tym skorzystają.


Słowa mają wielką siłę, jak z niej mądrze korzystać?

Zbyt często głos kobiet jest niesłyszany, zagłuszany. Ważne jest, by wspierać te kobiety, które już w sobie znalazły siłę, by mówić w imieniu swoim i innych. Nie powinnyśmy pozwolić na to, by zamykano im i nam usta. Nie możemy pozwolić odebrać sobie głosu. Ważne jest też to, co i w jaki sposób mówimy do siebie. Niestety zazwyczaj to my jesteśmy najsurowszymi własnymi krytykami, same siebie stawiamy pod najsilniejszą presją i uważamy, że jesteśmy niedostatecznie dobre. Dlatego tak ważny jest czuły dialog ze sobą, do którego ćwiczenia znajdziemy w książce. One nie uczą tego, jak pokochać siebie od razu, ale właśnie obserwacji tego, jak rozmawiamy z partnerem, dziećmi czy przyjaciółkami w porównaniu z tym, jak mówimy do siebie. W ten sposób mamy szansę wyłapać pewne automatyzmy, które nie są dla nas korzystne. Usuwając z naszych myśli te wredne podpowiedzi możemy znacznie poprawić naszą wewnętrzną komunikację.


Jak to się stało, że zajęłaś się pracą z kobiecą energią i co w niej najbardziej lubisz?

Od zawsze interesuję się wzorcami nowoczesnej silnej kobiety w świecie. Kiedyś od kogoś usłyszałam, że żeby się taką stać, nie muszę się wzorować na innych, sama mogę ewoluować w odrębną, silną jednostkę. Zaintrygował mnie psychologiczny aspekt tego procesu i równolegle zaczęłam szukać inspiracji w naturze. Matka Ziemia nie jest dla mnie tylko metaforą, wiele możemy się od przyrody nauczyć i warto szukać w niej tej pierwotnej siły. Ważnym aspektem jest odszukiwanie w sobie blokad i przeszkód do rozwoju, często związanych z naszym wstydem czy lękiem. A także to, by pozwolić sobie na dopuszczenie do głosu wszelkich uczuć i emocji, nawet wściekłości. Gniew zazwyczaj oceniany jest przez ludzi negatywnie, oczekuje się, żebyśmy go w sobie zdusiły. A przecież wściekłość też może być pozytywna, też można ją bardzo konstruktywnie wykorzystać.


Prowadzisz też warsztaty rozwojowe, a jednym z nich jest Rytuał Kakao – na czym on polega?

Wspólne picie kakao to szansa wejścia w kontakt ze sobą, a co ważniejsze - spotkania się z innymi kobietami. Nad jego kubkiem tworzymy kobiecą wspólnotę, która sprzyja wymianie uczuć i myśli, a nawet zwykłego bycia ze sobą. To kakao tworzy przytulną atmosferę, sprawia, że dobrze się czujemy, jest nam miło i przyjemnie. W takich okolicznościach zostawiamy wszystko za sobą, mamy szansę otworzyć się w bezpiecznym otoczeniu.


Co chciałabyś powiedzieć swoim polskim czytelniczkom, które dopiero zaczynają poznawanie siebie z twoimi książkami?
Jestem bardzo dumna i szczęśliwa, że książka "12 nocy zimowego przesilenia. Rytuały i medytacje na dobry rok" ukazuje się w Polsce. Chciałabym, żeby czytelniczki wykonując te ćwiczenia znalazły w nich przede wszystkim radość. Życzę wszystkim magicznych przeżyć w okresie Szczodrych Godów, wiele radości, lekkości i światła.


 


Christine Dohler – niemiecka dziennikarka, autorka książek i podcastów. Studiowała dziennikarstwo i komunikację społeczną w Hamburgu, gdzie mieszka. Jej obszary tematyczne to: mindfulness, zrównoważony rozwój, podróże, kulinaria i duch czasu opisujący panujące trendy, nastroje, postawy oraz kulturę danej epoki. Prowadzi także warsztaty rozwojowe, podczas których przekazuje swoją wiedzę zdobytą na przestrzeni lat treningu osobistego pod okiem znanych nauczycieli na całym świecie. Jest coachem systemowym, nauczycielką medytacji dla dorosłych i dzieci oraz jogi nidry, a także uczy kreatywnego pisania. W Polsce ukazała się właśnie jej książka „12 nocy zimowego przesilenia. Rytuały i medytacje na dobry rok” (Wydawnictwo Otwarte, w tłumaczeniu Ewy Kochanowskiej), w której namawia do tego, by odkryć spokój, harmonię i wewnętrzną moc, które tkwią w nas i rozpocząć nowy rok z pełnią energii i świadomości.


 



Dziękujemy Ewie Kochanowskiej za tłumaczenie wywiadu.