Aktualności

„Przepraszam, czy mogę się u ciebie schować?”

„Przepraszam, czy mogę się u ciebie schować?”

Data dodania: 10.01.2018

Od premiery Mleka i miodu minął już prawie rok. Rupi Kaur zachwyciła was swoim ujęciem kobiecości – to dzięki
wam książka odniosła tak duży sukces. Mamy nadzieję, że równie ciepło przyjmiecie debiut Anny Ciarkowskiej.
Tom Chłopcy, których kocham to


„krótkie notatki z dnia codziennego, raporty z załamań i zapiski z uniesień.
Mikrohistorie z życia i z mężczyzn”.
Dla autorki poezja jest współodczuwaniem. Ma nadzieję, że dzięki jej utworom nie tylko poznacie ją, ale przede wszystkich samych siebie. Kilka dni temu na swoim profilu na Facebooku napisała

„Każdy, kto czyta twoje wiersze, staje się przez ułamek sekundy kimś bardzo ci bliskim.
300 stron to wiele okazji, by się zaprzyjaźnić”.

Chcemy was zachęcić do zapoznania się z jej książką. Poniżej kilka wierszy, które znalazły się w tomie. Więcej o książce przeczytacie w naszym wpisie o styczniowych nowościach, a o autorce dowiecie się, klikając tutaj.


Utwory poniżej pochodzą z rozdziału pt. Muszla.



Jestem dziewczyną, co się zdarza raz na sto.

Niektórzy mówią, że na tysiąc.

Jestem ziarnem znalezionym w korcu maku,

z którego wyrośnie przemożna tęsknota.


Jestem przecież dziewczyną, co się zdarza

raz na życie. No może dwa.


***


Chcę cię jeszcze raz spotkać po raz pierwszy.

Weźmiesz mnie w garść,

ja zapuszczę palce w twojej dłoni.

Tak mógł narodzić się świat. I wiara w to,

że początek może nie mieć końca.

Mleczne zęby znów kiełkują w moich ustach,kiedy sobie wyobrażam, że się całujemy.


***



Usta gotowe do słowa, dłoń otwarta na wróżbę.

Cała jestem czekaniem.


Utwory poniżej pochodzą z rozdziału pt. Łuski.


Potrzebuję słowa na uspokojenie. 

Jednego słowa, które sobie zasuszę

na płasko w jakiejś książce,

które sobie schowam do portfela jak rybią łuskę.


***

Chciałbyś mnie mieć. A ja ci mówię:

zgubisz mnie i znajdziesz. Dopiero wtedy

poczujesz, co to znaczy ze mną być.




Utwory poniżej pochodzą z rozdziału pt. Piasek.



Do twojej kieszeni wkładam dłoń,

drobne kamyki dziecięcych palców.

Jeśli któregoś dnia się rozsypię,

to zbieraj mnie, proszę, cierpliwie.


***



Będziemy tak spać, dopóki sen nie rozpuści się w świecie.

Dopóki nie obudzimy się, wiedząc, że byliśmy inni,

że robiliśmy życia równoległe. Każdy sen

ma swoje martwe pole,

płaszczyznę niedowidzenia

i przeczucie, że było coś dalej,

że w nas było bardziej.




Kliknij i kup swój egzemplarz lub dowiedz się więcej!