Czytaj wszystko. Pisz co chcesz. Nie wierz im.
25 października tego roku miałam przyjemność spotkać się z
C.J. Daugherty. Rozmawiałyśmy między innymi o jej książkach, Polsce i inspiracjach.
Ale to oznacza, że ktoś zostanie zraniony.
Wiesz, że powinnaś pisać książki.
Zdałam sobie sprawę, że sam David Cameron za czasów swojej młodości był w tajnym stowarzyszeniu!
Anna Sieczka: Co możesz o sobie powiedzieć tym, którzy jeszcze o Tobie nie słyszeli?
C.J. Daugherty: No cóż… Nazywam się
C.J. Daugherty i jestem autorką serii
„Wybrani” przetłumaczonej już na 22 języki! Zanim zostałam pisarką, byłam dziennikarką specjalizującą się w pisaniu o przestępstwach. Ale nie tylko o tym. Pisałam również o podróżach, bo lubię podróżować. Pracowałam dla brytyjskiego rządu. Urodziłam się, co prawda, w Ameryce, ale mieszkam w Wielkiej Brytanii od tak dawna, że czuję się Brytyjką. To chyba wszystko.
Ostatnio w Polsce ukazała się czwarta część Twojej serii. Czego możemy się spodziewać po tej książce?
Akcja
„Zbuntowanych” zaczyna się w kulminacyjnym momencie tej historii. Dla mnie ważne jest to, aby wszystko łączyło się ze sobą w logiczną całość. Teraz zatem wyjaśni się wiele spraw. Czytelnicy dowiedzą się, co stanie się ze wszystkimi bohaterami. Co będzie z Nathanielem, który wciąż chce odebrać coś, co uważa za swoje. Szykuje się zatem zacięta walka! Jeśli chodzi o romantyczną część książki, wątpliwości zostaną rozwiane. Allie będzie musiała dokonać wyboru pomiędzy Carterem a Sylvainem. I zrobi to, ale to oznacza, że ktoś zostanie zraniony. Już niedługo koniec wojny. To właśnie ten moment.
To moja ulubiona okładka! Pokazano tu siłę głównych bohaterów: to, w jaki sposób idą po ulicy, świadczy o ich determinacji. Niesamowite! Nawet sugerowałam moim wydawcom z Wielkiej Brytanii, aby umieścili na wszystkich okładkach te postacie, ale mnie nie posłuchali. Naprawdę ją uwielbiam! Oświetlenie, sceneria… Fantastyczne! To dokładnie taka okładka, jaką sobie wymarzyłam.
Słyszałam, że jest planowana piąta część „Wybranych”. Czy możesz wyjawić parę jej sekretów? Piąta część wszystko zakończy. To oznacza, że ktoś musi wygrać tę wojnę, nawet jeśli będzie to Nathaniel. O tym właśnie są
„Wybrani”. O sukcesach i porażkach we wszystkim: w miłość, w życiu i w wielkiej polityce. Są różne rodzaje wygrywania i przegrywania. Są też różne metody radzenia sobie z takimi sytuacjami, a to dotyczy każdego z nas.
„Wybrani” są o tym, jak można się tego nauczyć – jak ponosić porażki i jak przyjmować sukcesy. Czasem przegrywasz, wygrywając. Czasem wygrywasz, przegrywając.
Myślę, że wiem, co masz na myśli. Ale teraz pozwól, że zadam ci parę pytań dotyczących naszego kraju. Co sądzisz o Polsce? Czy to twoja pierwsza wizyta tutaj?
Tak, pierwszy raz odwiedzam ten kraj. Za czasów mojej młodości odbyłam podróż po Europie. Znalazłam się nawet bardzo blisko polskiej granicy, ale… zabrakło mi pieniędzy na dalszą podróż. Byłam wtedy w Pradze. Tak czy inaczej, Kraków był na pierwszym miejscu na mojej liście miast do odwiedzenia. To niesamowite miejsce. W pewnym sensie żałuję, że nie miałam szansy zobaczyć go, kiedy byłam młodsza. Polska to przepiękny kraj. Uwielbiam też Warszawę. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo pokocham to miasto! To fascynujące miejsce z równie niesamowitą historią.
Czy możesz powiedzieć coś więcej o swoich wrażeniach z pobytu w samym Krakowie?
To naprawdę niezwykłe miasto. Spędziliśmy dzisiejszy poranek i wczorajszy wieczór, spacerując po Starym Mieście. A jeszcze tyle zostało do zobaczenia! Tak wiele miejsc można zwiedzić, odbyć mnóstwo przechadzek… I jeszcze tyle historii! To po prostu zapiera dech w piersiach! Właśnie dlatego zostaliśmy jeden dzień dłużej, aby zobaczyć choć trochę więcej. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
Na początku rozmowy wspomniałaś, że lubisz podróżować. Jakie kraje pragnęłabyś jeszcze odwiedzić?
No cóż… Tak jak mówiłam, chciałabym zobaczyć więcej polskich zakątków. Dlatego naprawdę marzę o powrocie do Polski. To dla mnie bardzo ważne: wiedzieć, gdzie jestem. W tym roku po raz pierwszy byłam w Niemczech. Sądzę, że ten kraj też jest cudowny, więc chciałabym trochę lepiej poznać i to państwo. Ale Włochy… To jeden z moich ulubionych krajów, chociaż nie spędzam tam zbyt wiele czasu. Kocham również Francję, ale tam spędzam stanowczo za dużo czasu, więc chyba pora powiedzieć: dość Francji! Mogłabym częściej bywać we Włoszech, Polsce czy Niemczech.
Gdzie się wybierasz po zakończeniu wizyty w Polsce?
Jak przypuszczam za parę tygodni wrócę do Francji. Widzisz, spędzam za dużo czasu w tym kraju! Jestem wielbicielką Paryża, więc zapewne udam się i tam. Będę też podróżowała po północnej części Wielkiej Brytanii, uczestnicząc w spotkaniach dotyczących
„Wybranych”. Szykuje się mnóstwo podróży w najbliższym czasie!
Wielu ludzi uważa cię za znakomitą pisarkę. Czy masz jakieś ulubione książki lub autorów?
Seria Cassandry Clare należy do moich ulubionych. Naprawdę ją uwielbiam. Kiedy przeczytałam jej książkę „Miasto kości”, to było jak… O tak! To jest to! Właśnie coś takiego chciałabym napisać. Cassandra jest niezwykle inspirującą pisarką i na pewno jedną z najlepszych. Lubię również Holly Black – amerykańską autorkę, która pisze książki raczej komediowe. Z kolei Courtney Summers na pewno znają też trochę starsi czytelnicy. Napisała – według mnie – najlepszą na świecie powieść o zombie! Ona jest fantastyczną pisarką. Ma dopiero 24 lata, a już napisała pięć książek! Imponujące!
To właśnie są książki, które po prostu uwielbiam.
Co więc inspiruje cię do pisania?
Byłam dziwna – nigdy nie robiłam niczego innego poza pisaniem. Nie mam żadnych umiejętności ani talentów, więc bycie pisarką to dla mnie idealne zajęcie. Kiedy byłam w twoim wieku, czytałam prawie cały czas. Chciałam w ten sposób zarabiać na życie! Nie jest to jednak takie proste, więc pisanie było następnym krokiem. Nie wyobrażałam sobie siebie jako pisarki, więc zostałam dziennikarką. Pisałam o prawdziwych rzeczach, o prawdziwym życiu. Jako reporterka dostrzegałam wszystko: butelki szampana, muzykę w klubie… Mój umysł ciągle wszystko rejestrował. Jest to bardzo pomocne przy pisaniu, ponieważ uważam, że to szczegóły czynią książkę prawdziwą – kiedy na przykład jesteś w stanie poczuć zapach owocu, usłyszeć, co dzieje się za ścianą pokoju. Właśnie to pomogło mi zostać pisarką. No, i jeszcze moja bujna wyobraźnia. Opowiedziałam mężowi moje wymyślone historie, a on mi na to: „Wiesz, powinnaś pisać książki”. Pomyślałam, że jeszcze nie jestem na to gotowa. Później jednak dałam temu pomysłowi szansę. Przypuszczam, że pisanie to jedyna rzecz w moim życiu, którą wiem, jak robić.
Czy w takim razie masz jakieś rady dla początkujących pisarzy?
Cóż, moją pierwszą radą jest: czytaj. Czytaj wszystko i nigdy nie przestawaj. To właśnie pewien artykuł w gazecie podsunął mi pomysł na
„Wybranych”. Zamieszczono w nim fotografię premiera i innych członków brytyjskiego rządu, kiedy byli jeszcze studentami. Należeli wówczas do tajnego stowarzyszenia na Uniwersytecie Oksfordzkim zwanego Bullingdon Club. Zdałam sobie sprawę, że sam David Cameron za czasów swojej młodości był w tajnej organizacji! Wybuchł skandal, dlatego że Cameron był tak bogaty i uprzywilejowany. Nie dbałam o to. Obchodziło mnie tylko to, że istniał taki klub jak Bullingdon Club i premier był jednym z jego członków! Zaczęłam się zastanawiać, czy takie sekretne kluby wciąż funkcjonują w szkolnej społeczności? Minister edukacji, głowa BBC i wszyscy ci ważni ludzie: sędziowie, politycy i nie tylko – wszyscy oni znajdowali się w tych tajnych stowarzyszeniach. To są fakty. Takie są właśnie kulisy powstania
„Wybranych”. Dlatego zachęcam, aby czytać wszystko. Gdybym nie miała takiej obsesji na punkcie tego tematu,
„Wybrani” by nie powstali. Dlatego czytaj! I daj szansę pisarstwu, nawet jeśli inni będą ci mówili, że pisanie to ciężki kawałek chleba. Będziesz to ciągle słyszała. Zignoruj te głosy i rób to, co kochasz. Ja tak zrobiłam i setki czy nawet tysiące innych pisarzy. Nam się udało. Dlaczego tobie miałoby się nie powieść? Pisz!
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmowę przeprowadziła Anna Sieczka z Młodzieżowego Klubu Recenzenta w Krakowie.
fot. Empik