Co daje ludziom uzdrowiciel, czego nie może dać im lekarz?
Pacjenci Ryszarda Bąka różnią się od pacjentów innych bioenergoterapeutów przede
wszystkim tym, że są. Że jest ich tak wielu. I że chcą rozmawiać.
[...]
Mówią o swoich
chorobach i o tym, jak wdzięczni są panu Ryszardowi. Kiedyś koczowali dniami i
nocami, żeby się do niego dostać. Dziś jest łatwiej, spotkania odbywają się
regularnie, co miesiąc, w różnych częściach Polski.
Żeby wejść na spotkanie, trzeba kupić bilet za 15 zł. To na pokrycie kosztów
wynajmu sali. Nie ma cennika za wizytę. Jeśli ktoś chce zapłacić, daje tyle, ile
uważa – co łaska.
Miałam nacieki na kręgach, nie wiedzieli, co z tym zrobić. Mąż miał ze mną sto światów, wszystko na jego głowie, ja nic w domu nie zrobiłam. [...] Nawet w święta do stołu nie siadłam, bo nie dałam rady, wszystko na leżąco. Po udarach jestem, po zawale, nie nadawałam się do operacji. Po trzech wizytach u pana Bąka zaczęłam chodzić po domu. Mam 86 lat, osiemnastki pan Bąk ze mnie nie zrobi, ale teraz to ja chodzę, nieźle sobie radzę. Czuję, że potrzeba mi tych wizyt.
Rocznie umiera ok. 5 tys. osób z rozpoznanymi nowotworami, bo albo przerwali leczenie pod wpływem reklam bioenergoterapeutów, albo [...] w ogóle się nie zgłosili do lekarza, tylko leczyli się u uzdrawiacza – z wiadomym skutkiem, czyli zerowym.
letka82
Katarzyna Janiszewska dokładnie zgłębiła temat. Nie opowiada się po żadnej ze stron. Nikogo nie dyskredytuje w rozmowach, z nikogo nie kpi, nie szydzi. Przyjmuje świadectwa tak jak zostały przedstawione.
Muminka
Naprawdę rzetelny zbiór wypowiedzi praktykujących radiestetów,bioenergoterapeutów oraz ich przeciwników czy pacjentów. Z pewnością daje nam dużo materiału do przemyśleń.
PanPapryk
To książka ciekawa, nie mamiąca czytelnika. Zawiera momenty śmieszne, irytujące oraz bulwersujące. Jednak w tym wszystkim poparta jest faktami, artykułami i rozmowami z ludźmi, będącymi autorytetami w swoich dziedzinach.