Vernon Subutex
Tom 1
Virginie Despentes
Tłumaczenie: Jacek Giszczak
Najlepsza powieść francuska 2015 roku!
Vernon Subutex zostaje wyrzucony na bruk, z jedną walizką. W poszukiwaniu dachu nad głową błąka się po mieszkaniach bliższych i dalszych znajomych, byłych kochanek i zupełnie przypadkowych osób. Tymczasem zwartość walizki Vernona budzi niepokój kilku wpływowych osób…
Powieść Despentes jest jak lustro odbijające współczesny Paryż i jego mieszkańców: od producentów telewizyjnych, bogatych mieszczan, politycznych i religijnych radykałów po emigrantów, przestępców, narkomanów i byłe gwiazdy porno. Autorka skanuje społeczeństwo balansujące na krawędzi śmierci.
Vernon Subutex to przejmujący dreszczem obraz świata, który stworzyliśmy, w którym żyjemy i który coraz mniej nadaje się do życia.
przeczytaj fragment
Virginie Despentes, nie tracąc niczego z właściwej sobie punkowej furii, była enfant terrible francuskiej literatury stała się autorką jednomyślnie szanowaną i eseistką szeroko komentowaną.
„Le Magazine Littéraire”, styczeń 2015
Jej styl trash – zwłaszcza gdy pisze o seksie – może szokować. Jednak podoba nam się jej oryginalne spojrzenie na kobiety, unikalne we Francji. Potrafi jak nikt wyłapywać ich newrozy, pokazywać kobiety, gdy są „wredne”, udowadniać im, że nie muszą się stawiać w roli ofiary, co stanowi pierwszy krok do emancypacji. Mocna rzecz!
„Madame Figaro”, styczeń 2015, Culture Livres
Niech nie będzie afrontem wobec autorki, jeśli powiemy, że dojrzała, ale swoją powieścią Vernon Subutex przeszła na „drugą stronę”. Nie zmiękczona, ale kontrolująca się. Dotąd wierna zrewoltowanym nastolatkom, wybrała teraz bohatera ocalałego z lat 80. – prawdziwy symbol. Autorka udowadnia niezwykłą umiejętność empatii nawet wobec tych, których nie znosi: chamskich producentów, bobo, samotnych histeryczek, brutalnych partnerów czy członków partii prawicowej.
Więc jak, lepiej było kiedyś? Autorka nie odpowiada na to pytanie, ale stawia je otwarcie pokoleniu „skoncentrowanych na sobie psychopatów” z Facebooka. Każdy rozdział pozostaje w głowie jak dobry kawałek muzyczny, jak kapsułka ironii wobec epoki.
„Grazia”, styczeń 2015
W swej paryskiej odysei Virginie Despentes ukazuje Francuzom, kim się stają, i sygnalizuje, jak bardzo boją się sobie to uświadomić. Drapieżna proza. Autorka stara się zedrzeć ostrymi pazurami tę fasadowość, za którą czai się zagubiony człowiek. Nie próbuje jednak niszczyć dynamicznej i mrocznej tkanki miejskiej. Każe się jej przyjrzeć. Naprawdę.
Jarosław Czechowicz, krytycznymokiem.blogspot.com
Liberté, égalité, fraternité – śmierć, pieniądze, konsumpcja.
Tomasz Kosiński, kulturoholizm.pl
Patrząc na kulturę konsumpcji, wzdychamy do dawnych czasów – które wcale nie były tak dawno temu! – i tęsknimy za etosem rock’n’rollowej rebelii. Taka jest też powieść Despentes, enfant terrible francuskiej literatury. Bo oprócz mocnego języka jest tu coś więcej: celny opis współczesnych czasów i odchodzącego świata.
Sylwia Chutnik
To tratwa ratunkowa dla tych trzydziesto- i czterdziestolatków, którzy nie wiedzą, czym jest Rate Your Music i postironia. Najprawdopodobniej ostatnia analogowa narracja o rock’n’rollu opowiedziana bez żadnych upiększeń. Przepalona fajkami, naprawdę barwna galeria sposobów na bycie poza głównym nurtem społeczeństwa
Małgorzata Halber
Gdy większość dzisiejszej literatury popularnej przypomina melodyjki z supermarketu, "Vernon Subutex" jest jak punk rock – szybki, ostry, prawdziwy i wściekły na świat.
Jakub Żulczyk