Aktualności

Nadchodzi ekranizacja „Piątej fali”!

Nadchodzi ekranizacja „Piątej fali”!

Data dodania: 14.04.2016

Teraz, kiedy cztery pierwsze fale najazdu obcych zdziesiątkowały ludzkość i zniszczyły większą część świata, pozostali przy życiu czekają na piątą, decydującą falę. Nie mogą ufać nikomu, każdy bowiem może być wysłannikiem obcych. Cassie (Chloë Grace Moretz) jest zdesperowana, jedyne, czego pragnie, to ochronić swego małego braciszka. Przygotowując się na piątą falę, łączy siły z młodym mężczyzną, być może jedyną nadzieją na odnalezienie brata. Ale czy może mu ufać?


W filmie zobaczymy Chloë Grace Moretz, Nicka Robinsona, Rona Livingstone’a, Alexa Roe, Marię Bello i Lieva Schreibera. Za kamerą stanął J Blakeson, scenariusz autorstwa Susannah Grant, Akivy Goldsmana i Jeffa Pinkera oparty jest o bestsellerową powieść Ricka Yanceya. Całość wyprodukowali: Tobey Maguire, Graham King, Matthew Plouffe i Lynn Harris. Producentami wykonawczymi są: Denis O’Sullivan, Richard Middleton i Ben Waisbren. Za zdjęcia odpowiada Enrique Chediak. 



_



– Cassie to wielka heroina, choć nigdy nie nazwałaby siebie w ten sposób. Powiedziałaby raczej, że jest zwykłą dziewczyną, której brat zaginął, a ona zrobi wszystko, by go odzyskać – opowiada wcielająca się w postać Cassie Sullivan aktorka Chloë Grace Moretz. 


Książka Ricka Yanceya ukazała się w 2013 roku, z miejsca stając się przebojem. Zyskała znakomite recenzje i przychylność publiczności, spędzając ponad 20 tygodni na liście bestsellerów „New York Times’a”. Druga część planowanej trylogii („Piąta fala. Bezkresne morze”) cieszyła się podobną popularnością; w 2017 roku spodziewana jest trzecia odsłona bestsellera. 




Obcy zaatakowali, uderzając w pierwotne lęki ludzkości – zniszczyli Ziemię trzęsieniami ziemi, wywołaniem wielkiego impulsu elektromagnetycznego (zaburzenie pola magnetycznego) i chorobami. A więc tym, czego ludzie boją się najbardziej. Filmowcy nie uciekli się do wyimaginowanych środków charakterystycznych dla kina science fiction, pokazali raczej to, co realnie może zniszczyć Ziemię i ludzkość. – Lubię tworzyć kino sci-fi, ponieważ pozwala eksplorować wyobraźnię. Możesz stworzyć wielkie kino science fiction o najeździe kosmitów, by pokazać prawdziwe emocje ludzi w najbardziej ekstremalnych warunkach – opowiada J Blakeson, reżyser. 


– Naprawdę trudno odłożyć tę książkę na bok, kiedy zaczniemy już jej lekturę – wyznaje Tobey Maguire, producent „Piątej fali” – Pisarstwo Ricka Yanceya jest niezwykle filmowe, idea, że obcy najeżdżają planetę falami jest oryginalna i uniwersalna zarazem. Utrata elektryczności, rozprzestrzeniające się choroby, trzęsienia ziemi, tsunami – tego wszystkiego boimy się każdego dnia, to realne zagrożenia. Twórcy science fiction raczej nie sięgają po takie środki – ekscytuje się Maguire. 


Producent Graham King podkreśla jednak: – Są tu przerażające, widowiskowe momenty, kiedy obcy próbują zawładnąć planetą, ale przede wszystkim to opowieść o rozpadzie rodziny i próbie jej scalenia. 


Matthew Poluffe, producent, dodaje: – Tak, ta historia zawiera wszystkie te nieprawdopodobne elementy science fiction, ale dla mnie najważniejsze jest w niej to, że wszyscy możemy utożsamić się z tym, co widzimy na ekranie, także z bohaterami. Na początku tej historii nasza bohaterka, Cassie Sullivan, jest zwykłą dziewczyną, która siedzi w szkolnej ławce, nawet nie wiemy skąd pochodzi i gdzie dokładnie mieszka. To może być każdy z nas. 


Reżyser filmu, J Blakeson, którego pierwszy film „Uprowadzona Alice Creed” zrobił sporo zamieszania wśród publiczności festiwalowej i krytyków: – Dla mnie najważniejsze jest, że pokazujemy nie to, jak straszny może być świat, ale przeciwnie – jak piękny jest, mimo wszystkiego, co go spotkało. Pokazujemy przywiązanie ludzi do planety, do Ziemi. Widzowie zobaczą piękny, pełen barw świat i prawdziwe emocje, nie depresyjną rzeczywistość po najeździe obcych. Kiedy byłem młodszy – opowiada reżyser – oglądałem mnóstwo filmów, czytałem mnóstwo książek przeznaczonych dla nastolatków. Młodzi ludzie przyjmują historie, które poznają, z dużo większym otwarciem, z większą wrażliwością. A do tego wydaje im się, że świat kończy się każdego dnia. Rzeczy w tym, że świat Cassie rzeczywiście zmierza ku zagładzie. 




Za sukcesem książki Yanceya stoi nieczęste w literaturze przenikanie się światów – od fikcji dla nastolatków po wizje, które przyjmą także dorośli widzowie. Sam Yancey zauważa, że książka odnosi się do prawd uniwersalnych; to dlatego jest interesująca zarówno dla nastolatków, jak i dorosłych czytelników: – We wszystkich moich książkach staram się skoncentrować na tym, co czyni nas ludźmi. W przypadku „Piątej fali” chciałem zobaczyć, z czym zostaje człowiek, kiedy odbierze mu się wszystko, co najważniejsze. Co wtedy jest dla nas ważne? XXI wiek jest pełen pułapek, całej tej technologii, odhumanizowanych awatarów rzeczywistości. Wszystko to jest krokiem wstecz wobec komunikacji międzyludzkiej. W „Piątej fali” ludzie są pozbawieni tych wszystkich zdobyczy cywilizacji. Każda z postaci musi odnaleźć się w tym świecie, jakoś w nim zaistnieć. To skłania do myślenia – czym tak naprawdę było to wszystko i co jest najważniejsze. Co poświęciłbym, by mieć te wszystkie rzeczy z powrotem? A przy tym to thriller, opowieść o tych, co przetrwali i muszą stawić czoła temu, co zostało. To także opowieść o miłości ze wszystkimi jej barwami – przekonuje Yancey. 


W filmie znajdziemy jednak również próbę odpowiedzi na jedno z podstawowych pytań ludzkości – komu ufać? Blakeson: – W filmie, tak jak w życiu, nie możesz powiedzieć, że ktoś jest dobry albo zły, tylko na podstawie jego wyglądu. Zwykle w filmach czarny charakter wygląda w określony sposób, rozpoznajemy go niemal bezwiednie. W „Piątej fali” wszyscy wyglądają tak samo. Cassie musi się nauczyć, że jeśli przestanie ufać wszystkim, nie przetrwa. Ludzkość osadza się na zaufaniu, na tym, że potrzebujemy czegoś od innych. „Nie ufaj nikomu, jeśli chcesz przetrwać” – to motto Cassie. Ale wkrótce dowie się, że jeśli chce wygrać wojnę, musi zacząć ufać.